Zadośćuczynienie za opieszałość i zaniedbania w działalności Szpitalnego Oddziału Ratunkowego

  • Home
  • Bez kategorii
  • Zadośćuczynienie za opieszałość i zaniedbania w działalności Szpitalnego Oddziału Ratunkowego

21 – letni mężczyzna doznał w wyniku wypadku samochodowego rany szarpanej lewej kończyny górnej. Wypadek miał miejsce ok. 5.00. Został on przewieziony karetką pogotowia do najbliższego szpitala. Tam zaopatrzono mu chirurgicznie ranę i w trybie pilnym przewieziono do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie trafił ok. 7.30. Po segregacji w systemie triage wpisano go jako żółty, czyli w stanie pilnym, mogący czekać na udzielenie pomocy. U poszkodowanego przeprowadzono konsultację neurologiczną,  ortopedyczną, neurochirurgiczną. Stwierdzono rozległą ranę szarpaną okolicy stawu łokciowego, ograniczony zakres ruchomości palców ręki i nadgarstka, zaburzenia czucia, podejrzenie uszkodzenia nerwu łokciowego oraz tętnicy ramiennej. Około godziny 11:00 przeprowadzono badanie Angio CT lewej kończyny górnej, które wykazało amputowaną tętnicę ramienną oraz liczne ciała obce.  Ok.  11:40 przekazano go do Kliniki Chirurgii Naczyniowej, gdzie zdecydowano o konieczności natychmiastowej operacji. Z uwagi na brak wcześniejszego wykonania badania grupy krwi operacja odbyła się jednak dopiero około godziny 13:00. Po zdjęciu opatrunku stwierdzono znaczny obrzęk kończyny, kończynę zimną od 1/3 dolnej ramienia, rozległą ranę z porozrywanymi mięśniami, z wypływem krwi z porozrywanych naczyń oraz liczne ciała obce. W trzeciej dobie po operacji – z powodu zmian martwiczych i zakażenia rany – poszkodowanemu amputowano kończynę w górnej części ramiennej z wytworzeniem kikuta. W wyniku skierowanego przez poszkodowanego powództwa – Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział II Cywilny wyrokiem z dnia 27 lutego 2019 roku, sygn. akt II C 262/15 zasądził na rzecz poszkodowanego od Wojskowego Instytutu Medycznego  kwotę ok. 185.000 zł. tytułem zadośćuczynienia, odszkodowanie oraz stałą rentę miesięczną. Sąd uznał, iż czas pobytu mężczyzny na SOR Wojskowego Instytutu Medycznego wynoszący 4 godziny był na tyle długi, że po dodaniu 2,5 godzin od czasu wypadku przekroczył istotną granicę 6 godzin potrzebną do zaopatrzenia nagłego niedokrwienia i rozległej rany lewej kończyny górnej. Tak długi okres pobytu w SOR należy uznać za niezachowanie należytej ostrożności diagnostycznej i decyzyjnej. Zabieg u poszkodowanego powinien być wykonany jak najwcześniej, także z przyczyn związanych z możliwością rozwoju zakażenia. Jedyną przyczyną pozwalającą na opóźnienie zabiegu są uzasadnione względy medyczne, nie zaś organizacyjne. Osiem godzin, które upłynęły od momentu zaistnienia wypadku do rozpoczęcia operacji to zdecydowanie za dużo czasu i zły prognostyk przy nieukrwionej kończynie. Tak dużo czasu zmarnowano z powodu braku kompetentnej osoby kierującej akcją, braku przewidywania dalszego postępowania terapeutycznego, może złej organizacji pracy.